sobota, 6 stycznia 2018

Czy potrzebne nam są zabytki?

post z 7 stycznia 2012

  Do napisania tego tekstu przyczynił się komentarz dodany na stronie naszej akcji „Ratujmy polskie zabytki” a dotyczący Willi Grüneberga w Szczecinie. Anonimowy autor pisze: 

„no i co że to jest zabytek to znaczy że ma to zablokować budowę tramwaju ta wila jest nikomu nie potrzebna a z tramwaju będą korzystać setki ludzi dziennie takich zabytków jest pełno w szczecinie a obrońcy akurat tego się uczepili jeżeli nie pasuje wam zburzenie to miasto ma takie projekt aby ją przenieść uważam że obrońcy się ośmieszają” (pisownia oryginalna).

  Idąc tokiem myślenia tej osoby zbudowanie Zamku Królewskiego w Warszawie jest także bezcelowe gdyż postawienie w jego miejscu jeszcze jednego hipermegasupersamu byłoby o wiele lepszą inwestycją gdyż sklep taki odwiedzany byłby przez więcej osób niż te zwiedzające zamek. Poza tym dowiedzieliśmy się, że walcząc o zabytki tylko się ośmieszamy. Sądząc z małej ilości osób biorących udział w naszej akcji takie myślenie jest chyba powszechne. Jednakże jak wiele razy na pewno się przekonaliśmy nie ilość jest ważna a jakość i rezultat. A swoją drogą to może i dobrze, że tak mało ludzi chce nam pomóc. Przynajmniej późniejsze wszelkie zaszczyty, odznaczenia czy nagrody przypadną tylko kilku osobom a nie masie ludzi.  Będziemy mogli się pochwalić, że dzięki nam kilku urzędników przebudziło się z biurowego letargu i przez chwilę musieli popracować na swoje pensje oszczędzając tym samym na kawie i cukrze (podobno kawa bez cukru jest nie zdrowa ale według mnie dużo smaczniejsza) a w rezultacie można powiedzieć, że zadbaliśmy o ich zdrowie.
  A tak poważnie to zastanawiam się czy tak naprawdę potrzebne są komuś zabytkowe budowle. W miastach stoją przeważnie (co daje do myślenia) w miejscach gdzie planowane są nowe inwestycje typu tras tramwajowych, ulic czy nowych marketów. Poza miastem czasami tarasują nową drogę czy autostradę. A najdziwniejsze w tym jest to, że to one były w danym miejscu wcześniej niż nowo projektowane budowle. Wniosek z tego taki – nasi projektanci za nic mają zabytkowe budowle. Są stare więc trzeba je zburzyć. Przecież nowe trasy czy budynki bardziej przysłużą się ludziom niż ten stary, zrujnowany pałac, kościół czy kamienica, który aby funkcjonował trzeba odremontować (dla niektórych to strata pieniędzy).
  Jest także inna strona takich decyzji. Otóż alternatywą dla takiej np. drogi czy trasy tramwajowej jest wytyczenie jej przez lub w bliskości stojących i zamieszkałych domów gdzie z góry wiadomo, że mieszkańcy będą się sprzeciwiać. Bo każdy chce mieć dobrą drogę ale nie w swoim sąsiedztwie. A samotnie stojący i niszczejący zabytek można wyburzyć (starosta oczywiście przekona konserwatora) i nikt o niego się nie upomni no może kilkunastu obrońców zabytków, których „spławi” się odpowiednim pismem. A za nim na pismo się odpowie budowla już przestanie istnieć. Oczywiście wszystkim będzie ogromny żal zniszczonego zabytku, ktoś musiał się z jego rozbiórką pospieszyć, to było bez naszej zgody i inne takie duperele usłyszymy od odpowiednich władz ale to nie wróci zniszczonej budowli. Pozostaną zdjęcia i wspomnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz