piątek, 12 stycznia 2018

Malbork – zamek polski czy krzyżacki?

post z 27 lipca2013

Prawie każdy Polak zapytany o zamek w Malborku odpowie – zbudowany przez Krzyżaków. W internetowej „Wikipedii” również znaleźć można taki tekst „...Przygotowania do budowy trwały od 1278, kiedy rozpoczęto wycinkę lasu i gromadzenie budulca (cegły, drewno, kamienie na fundamenty). Największego wysiłku wymagała produkcja cegieł i dachówek, których w latach 1278-1280 zużyto ok. 4 480 000, z czego 1 280 000 na wzniesienie pierwszych murów obronnych, a 3 200 000 na budowę właściwego zamku. Pierwszy etap budowy można datować na lata 1278–1281 (od początku budowy do przeniesienia konwentu z pobliskiego Zantyru. W tym okresie był to zamek komturski. Składał się z zamku głównego (później nazwanego Zamkiem Wysokim) i przedzamcza od strony północnej (obecnie Zamek Średni)…” Jednakże profesor Jan Sas Zubrzycki, architekt jest zupełnie innego zdania. Ten post będzie głównie składał się z cytatów pochodzących z jego książki wydanej w 1930 roku pt. „Dwa zamki polskie w Malborku w rocznicę dziesiątą odzyskania Pomorza” a opisującej wspomniany zamek lecz nie tylko.
  Otóż wg. profesora Zubrzyckiego ” Zamek  M a l b o r s k i jest największym w Europie !. . . Postawiony na skałach jakby granitowych, na brzegu prawym Nogatu, w czasach aż przeddziejowych był przygotowaniem obrony przed napaścią, ze zachodu idącą. Skierowanie murów najdawniejszych, wałów, okopów i całej twierdzy groźnej, przeciwko Niemcom, od Karola Wielkiego na wschód bijącym, jawnie świadczy, że tu działała o wiele wcześniej ręka, szukająca obrony i oparcia przed napadem i zaborczością, aniżeli myśl gwałtu ku wschodowi kroczącego. Zamek Malbork kieruje się ku zachodowi, a więc patrzy ku Niemcom. Niemcy gdyby go byli budowali dla kroczenia ku Litwie, byliby szukali brzegu lewego Nogata i byliby warowność obracali od zachodu na wschód. – Tak ! … Wygląda to tak jakoby ten napadający i naprzód pędzący, mimowoli osadowił się na wzgórzu dla patrzenia wstecz, zamiast przed siebie. To tłumaczy doskonale, o ile budowa zamku nie była wcale na nowo obmyśloną wtedy, kiedy Krzyżacy tu dotarli, lecz przeciwnie, że ci mnisi, nigdy nienasyceni posiadaniem ziemi i mienia, objęli natychmiast to co zastali i tylko przystosowali to do posiadania własnego. I mówić zatem o budowie zamku Malborskiego, jako krzyżackiej, znaczy to posługiwać się w ciągu dalszym kłamstwem i przewrotnością.”
  I dalej możemy przeczytać „Kiedy Krzyżacy, jako bracia szpitalni Panny Marji wedle wyobrażenia polskiego, dotarli aż do Malborku, nie znaleźli tu wcale pustki tak, jak Niemcy to udowodniają. Oni wmówili w świat cały, że oni tylko jedni mają prawo do pierwszeństwa, gdzie nogi postawią. Tak atoli nie jest. Na górze ponad Nogatem musiała być od dawna twierdza, osadowiona nad piwnicami z granitu kutemi, a w związku ze zamkiem najpierwotniejszym był już kościół Matki Boskiej Cudownej, o czem wspomina sam Voigt, na którego powołuje się dzieło: „Polska Starożytna” (tom 1. str. 645).  Krzyżacy nie dla czego innego przezwali po swojemu Malbork Marienburgiem, tylko dlatego, aby zachować pamięć obrazu cudownego, wsławionego jeszcze przed ich zaborczością bezwzględną. Warowność zamków dwóch, a mianowicie zamku górnego, wyższego, oraz zamku dolnego, niższego, nie dopiero wtedy zaistniała, kiedy Niemcy poczęli tu gospodarować dla panowania czysto ziemskiego, lecz była ona, ta obronność wyzyskana ze starych murów granitowych.
  Zamki obydwa w Malborku należały do najmocniejszych w Europie. Podkopanie pod ich mury niemożliwe! Ale nazwy obie: z a m e k  w y s o k i  i  z a m e k  n i s k i, to są wyroki stanowczo głoszące przynależność założenia tylko do ducha polskiego. Gdy Niemcy przebudowali całość, i poprzerabiali i powiększali, wtedy podzielono budowle wszystkie na trzy części i odtąd ich podział troisty: Das  Hochschloss, das Mittelschloss i die Vorburg.
 Z a m e k  w y s o k i najstarszy, musiał istnieć najpierwotniej, przygotowany najwcześniej do obrony przeciw naporowi cisnącemu się gwałtownie od zachodu ku wschodowi. Przemawia za tym układ zamku w czworobok założony ze studnią w pośrodku, od której przyjęto osie w krzyż, wedle czterech stron świata.”
  W dalszej części książki prof. Zubrzycki udowadnia, że znak krzyża w Polsce był znany dużo wcześniej przed przybyciem Krzyżaków.
„Musimy zaznaczyć, że nieprawdą to wielką, jakoby Polska nie znała krzyża wogóle przed Krzyżem Zbawiciela. Cała Staro-Słowjańszczyzna czciła słońce, księżyc, niebo i gwiazdy. Uznawać przeto musiała przede wszystkiem c z t e r y świata strony. Wschód i zachód, to linja święta jedna, północ i południe to linja święta druga. Tak oto w czasach pasterstwa i rolnictwa musiała powstać cześć najsilniejsza dla krzyża świata, który nazwano  m i r e m, s ł a w ą, p o k o j e m  i  c h w a ł ą”.
  „Malbork ma dla Niemców wartość przemożną tylko dlatego, że dzierżyli go w rękach zaborczych i mieli w posiadaniu mocnem. Nic atoli to nie znaczy, że Malbork był w posiadaniu nie niemieckiem przed wiekiem XIII i że Polacy później w nim gospodarowali aż do rozbioru Polski. Duch mieszkający wewnątrz murów Malborka nic nie stanowi. Obraz jest chwałą tego, który cieszy się własnością przemocnie wydartą, a nie tego, który obraz wytworzył . . .
  Krzyżacy nie mieli ani sił, ani czasu, ani potrzeby, ani podniety duchowej dla budowania zamku największego w Europie i najsilniejszego na wschodzie. Czy duch zakonu domagał się tego, aby założyć tu gmachy o wspaniałości, przechodzącej piękno i powagę zamków najokazalszych, cesarskich po stolicach Europy?.. Czy nawracanie ludów, wy-znających i tak od dawne krzyż sarmacki w kształcie gwiazdy ośmiopromiennie jaśniejącej, potrzebowało takich murów potężnych i takich wnętrz wspaniałych, aby ono uchodziło za obraz tchnący wschodem, bizantynizmem, sztuką wenecką lub arabską?.. Nie ! nie ! Malbork nie powstał za działaniem myśli zakonnej, idącej z miłością krzewienia Chrześcijaństwa”.
  „… W wieku XIX cesarz niemiecki nakazał odnowienie zamku w M a l b o r k u ściśle wedle pierwowzoru dawnego! Odżył duch przeszłości wiernie tak, jak on w starożytności mówił głoskami rzeczywiście g r a n i t o w y m i !. .. Piękno powagi pomnikowej urosło w pieśń murów i kształtów! Sklepienia i słupy granitowe żywcem potwierdzają to, co Konrad Wallenrod powiedział: „T r a f i ł e m  w  s e r c e   s t u g ł o w e j   p o c z w a r y”. Tu w tych świetlicach rozbrzmiewała pieśń wielka „A l p u h a r a”. Jakiem to szczęściem dla Polski, że Niemcy odnowili M a l b o r k wedle d u c h a  p r z e s z ł o ś c i, iżby my mogli przypatrzyć się, jak to się objawia on mocny i z pieśnią Bogarodzicy, idący naprzeciw smoka albo zbója z majówki polskiej”.
  Dalej opisane są style architektoniczne i inne detale wywodzące się z budownictwa polskiego i przyrównane do różnych budowli w Polsce, o których mówimy, że my je zbudowaliśmy. Może więc należałoby zrewidować nasz pogląd na powstanie malborskiego zamku i starać się dociec prawdy o jego powstaniu.
  W książce prawie cały czas pojawia się równolegle drugi temat jakże wiele mający wspólnego z dniem dzisiejszym a mianowicie nasze zapatrzenie na zachód i pomniejszanie tego co polskie. O tym napiszę w następnym poście.


 Zdjęcie zamku z lat 30-tych XX wieku.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz