poniedziałek, 18 grudnia 2017

Mały Malbork – Warnikajmy

post z 28 grudnia 2010

  Jest w woj. warmińsko-mazurskim miejscowośc o nazwie Warnikajmy. Dobra rycerskie rodziny von Egloffstein z początkiem XX wieku przeszły w ręce rodziny von Braun. Ich właściciel był stryjem konstruktora rakiet V2 a po wojnie projektanta amerykańskiego programu lotów kosmicznych „Apollo”. W chwili największego rozkwitu majątek w Warnikajmach był nazywany „Małym Malborkiem”.
  Po drugiej wojnie światowej w zabudowaniach mieścił się PGR a obecnie z całego wielkiego majątku pozostały zabudowania folwarczne oraz park.

 A tak o historii majątku pisze Pan Mariusz Kwiatkowski w artykule Warnikajmy/Warnikeim, cz.II „MAŁY MALBORK” z dnia 04.04.2002r. zamieszczonym w „Życiu Kętrzyna”. 

  „Najświetniejsze, te o największym rozgłosie, czasy rozpoczęły się w Warnikajmach z chwilą, kiedy to Klara von Below – spadkobierczyni majątku, powiedziała „Tak” Juliuszowi von Braun. Był to rok 1903. Dzięki owemu małżeństwu dobra rycerskie Warnikeim otrzymały gospodarza, który powoli, acz z determinacją, prowadzić zaczął je ku świetności.
 Plan Juliusza von Braun obejmował m.in. rozbudowę majątku. Pierwej wzniósł on cegielnię, w której wyrabiane cegły posłużyć miały do wznoszenia nowych budowli. Jeszcze przed 1914 rokiem stanęła w Warnikajmach część z zaprojektowanych z rozmachem zabudowań, w przyszłości mających wzbudzać zachwyt oglądających.
  W sierpniu 1914 r. wybuchła I wojna światowa. Walki 1914-1915 spowodowały w powiecie gierdawskim, na czele którego stał von Braun, znaczne zniszczenia. Jednakże umiejętne poczynania i upór starosty dokonały tego, iż jeszcze przed zakończeniem wojny dużą część zniszczeń odbudowano.
  Jeszcze w 1923 roku trwała przeprowadzka do udoskonalanej od 1903 roku rycerskiej posiadłości ziemskiej Warnikeim. Wprowadzono się do budynku mieszkalnego, który wraz z kompleksem zabudowań folwarcznych tworzył zamkniętą, okoloną murem całość, do złudzenia przypominającą średniowieczne obronne założenia zamkowe, wznoszone w Prusach przez rycerzy Zakonu Krzyżackiego.
  Ów pomysł, stworzenia tak oryginalnej w formie siedziby rodzinnej, jedynej w swoim rodzaju i nie mającej odpowiednika w całych Prusach Wschodnich, narodził się z pasji i uwielbienia Juliusza von Braun dokonań, historii i architektury rycerzy krzyżackich w ziemi pruskiej. Marzeniem jego było pobudowanie domu rodzinnego na wzór domu rycerzy i zakonników.
  Projekt wyśnionego domu opracował on wespół z Paulem Englerem. Wspólnie przeglądali oni stare, dostępne im plany warowni krzyżackich, podróżowali oglądając dokładnie zamki zakonne Prus Wschodnich. W ten sposób zrodził się projekt warnikajmskiej „warowni”. Otoczona murem, prócz budynku mieszkalnego, niczym zamek krzyżacki wznoszącego się nad całością, posiadała godne podziwu „podzamcze”, składające się z domu nadzorców, spichrza, powozowni, kuźni, stajen, obór, kurnika, mleczarni itp. Wpleciona w ciąg muru obronnego okrągła baszta kamienna przeznaczona została na lodownię, w której wśród nagromadzonego zimą lodu, przechowywano zapasy żywności. Leżąca tuż obok niej mniejsza, kwadratowa wieżyczka ukrywała pompę motorową, tłoczącą wodę dla całego założenia. Do kompleksu wjeżdżało się dużą bramą i drogą przy stawie podążało na przeddworski dziedziniec. Zaiste imponujące to było gospodarstwo. Nie na darmo żyjący w owym czasie Niemcy zwali gród warnikajmski małym Malborkiem. Bo czyż nie było w nim ducha Zakonu Krzyżackiego?
  Zapewne dobrze żyło się w „zamczysku” warnikajmskim rodzinie von Braun. Jednakże mimo szczęścia, ceglane mury wyśnionej warowni nie uchroniły swoich mieszkańców przed zapędami prozaicznego i okrutnego życia. Cały świat lat dwudziestych ubiegłego wieku, niczym starzec dożywający swych setnych lat, uginała się pod ciężarem potężnego kryzysu ekonomicznego, spadającego na ludzi, impetem swoim bardzo często doprowadzając ich do bezpowrotnej ruiny. Kryzys ów, być może też inne niekorzystne czynniki powiodły ku upadkowi również i wytwór marzeń Juliusza von Braun. Nie minęło nawet dziesięć lat, kiedy rodzina von Braun zmuszona została na zawsze oddać i opuścić Warnikajmy. Majątek poddano przymusowej licytacji. Zrazu zarządzał nim Wschodniopruski Związek Ziemski (Ostpreussiche Landschaft), później nowym właścicielem stał się Heinz Rusch. Mimo wszystko więc życie nie wygasło w Warnikajmach.
Puste i chyba obdarte już z marzeń były dni Juliusza von Braun. Zmarł on nagle we wrześniu 1931 roku, jadąc pociągiem z Gierdawy do Węgorzewa…
Żona jego, Klara von Braun, zamieszkała w Kętrzynie. Trzy lata później nowi właściciele zdecydowali się rozebrać główną budowlę warnikajmskiego założenia – budynek mieszkalny, nikt bowiem nie chciał łożyć pieniędzy na jego utrzymanie. Nie pomogły nawet prośby i interwencje dawnej właścicielki i społeczeństwa rastenburskiego – „zamek krzyżacki” na zawsze zniknął z krajobrazu Warnikajm. Ostały się jeno towarzyszące mu zabudowania gospodarcze, niezbędne do prowadzenia gospodarki rolnej. I choć niepełne, toć przecież równie godne podziwu”.



 Juliusz von Braun

 Zabudowania gospodarcze

 Budynek główny.

 Warnikajmska „warownia.

 Hol w budynku głównym.

 Tzw. „pokój panów” w budynku głównym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz