poniedziałek, 18 grudnia 2017

Pałac w Zębowicach

post z 4 grudnia 2010

 Budowlę wzniósł hrabia Wiktor von Hessen – Rothenburg. W roku 1921 budynek został spalony przez powstańców, co spowodowało przebudowę i zmniejszenie o część północną. Po zakończeniu II wojny światowej obiekt został rozparcelowany. Zarząd nad obiektem przejęło wojsko, które użyczyło pomieszczeń spółdzielni produkcyjnej, szkole i przedszkolu. W 1960 roku władze gminy przekazały obiekt Zakładowi Przemysłu Dziewiarskiego z Białej Pródnickiej, który w latach 70. organizował tu kolonie dla dzieci. Obiekt stał przez 11 lat nieużytkowany do czasu zakupu przez Bogdana Szpryngla – przez pewien czas posiadacza pałacu w Niemodlinie. Od 1996 roku obiekt należy do Danuty Niburskiej i zapomniany przez właścicieli popada w ruinę. (źródło: Wikipedia).
A oto wypowiedź konserwatora zabytków w Opolu.

Dlaczego służby ochrony zabytków nie wydały do tej pory Halinie Niburskiej nakazu zabezpieczenia pałacu i nie pomogły w uratowaniu go przed ruiną?
Odpowiada Maciej Mazurek, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Opolu:
- Nie czuję się odpowiedzialny ani za przeprowadzenie reformy rolnej, likwidację pegeerów, ani za mentalność społeczeństwa, które rozgrabiło zabytki. A to podstawowe przyczyny takiego stanu rzeczy. Nie zgadzam się też z zarzutem, że nie przeprowadziliśmy tam żadnej kontroli. Przeprowadziliśmy ją jeszcze na początku tego roku, tylko że nie powiadomiliśmy o tym wójta, bo nie mieliśmy takiego obowiązku. Przykład Zębowic ilustruje doskonale, z jakimi problemami zmuszone są borykać się służby ochrony zabytków, by zapewnić im opiekę. Rzecz jest paradoksalna. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków, opieka nad nimi należy do ich właścicieli. Ale jednocześnie, gdy sprzedawano te obiekty prywatnym właścicielom, akty notarialne wykluczały nakładanie jakichkolwiek kar za brak dbałości o obiekt. Stąd, jeżeli nawet właściciel o niego nie dba, Skarb Państwa może przejąć zabytek jedynie w drodze kupna po cenie rynkowej. A na to przecież go nie stać.
- Rozumiem więc, że nie podejmie pan żadnej próby ocalenia przynajmniej tego, co jeszcze z pałacu w Zębowicach pozostało?
- Przeciwnie. Poczuwam się do tego, by wreszcie coś zmienić. 17 listopada ubiegłego roku ukazała się nowa ustawa, która reguluje już sposób postępowania służb konserwatorskich w stosunku do niewywiązujących się ze swoich zobowiązań właścicieli zabytków. Teraz walka o wyegzekwowanie od nich tychże zobowiązań względnie o przekazanie zaniedbanych obiektów nowym właścicielom stanie się jednym z priorytetów mojej działalności. Stworzyłem już komórkę prawną, która zbada po kolei wszystkie takie sprawy i skieruje je albo na drogę postępowania sądowego, albo też egzekucyjnego w administracji.
- Kiedy takiej pomocy spodziewać się może gmina Zębowice?
- Jeszcze w tym miesiącu skontaktuję się z wójtem i przedstawię mu plan działania.
Rozmowę przeprowadziła p. Małgorzata Krysińska.

Prawda, że brzmi ładnie i obiecująco? I można by czekać z nadzieją na poprawę losu pałacu gdyby nie jeden mały szczegół. Rozmowa to odbyła się …..w 2004 roku. Do dzisiaj w pałacu nic się nie zmieniło – no może trochę bardziej popadł w ruinę ale tego faktu władze chyba nie dostrzegają.








 Zdjęcia Daymond44

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz