post z 15 lutego
Powracam do sprawy portalu z zamku Niesytno w Płoninie. Dla niewtajemniczonych w sprawę informuję, że chodzi o przeniesienie portalu zamkowego z Płoniny do zamku w Tarnowicach Starych. Ponieważ jest to kilkuset kilometrowa odległość i inne województwo prawdopodobnie nie spodziewano się wykrycia tej „przeprowadzki”. „Odnalazł” go jeden z internautów i o tym fakcie poinformowano odpowiednie władze. Okazało się, że portal zdemontowany został bez zgody odpowiedniego urzędu (pomimo, że zamek jest własnością prywatną wszelkie przeprowadzane w nim prace wymagają zgody konserwatora) i aż do 2010 roku uważano go za skradziony. Sprawa została skierowana do prokuratury i wyjaśniają ją także konserwatorzy z obu województw. I tutaj zaczynają się schody.
Dopiero teraz okazało się, że portal do konserwacji oddał właściciel zamku w Płoninie. Lecz dlaczego nie poinformował wcześniej o tym konserwatora tylko pozwalał mniemać, że portal skradziono? Właściciel zamku w Tarnowicach Starych a jednocześnie konserwator tegoż portalu ma umowę na wykonanie jego renowacji. Czyż nie wydaje się dziwny fakt, że właściciel zamku w Płoninie, pytany o remont zabytku twierdzi, że nie ma zamiaru nic tam robić ze względu na brak pieniędzy (co zdarza się dość często właścicielom zabytkowych budowli) a oddaje do odnowy zamkowy portal? Przecież taka renowacja sporo kosztuje i po co w takim razie odnawiać portal gdy cała budowla rozsypuje się. Czy nie taniej jest przeprowadzić odnowę na miejscu nie wykuwając a później montując na powrót portal? Według mnie sprawa wyglądała tak. Portal a możliwe, że i inne znajdujące się w tarnowickim zamku detale z Płoniny zostały sprzedane. Po wykryciu faktu przeniesienia portalu spisano umowę o jego konserwacji. Może w trakcie śledztwa okaże się, że są także i inne umowy na konkretne elementy architektoniczne znajdujące się w Tarnowicach Starych a pochodzące z Płoniny. Ciekawi mnie także to, jak długo na zapłatę za renowację portalu czekał przeprowadzający ją konserwator aż w końcu zdecydował się wmontować portal do swojego zamku. A co by zrobił gdyby teraz otrzymał pieniądze?
Justyna Bezia z katowickiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków twierdzi, że w myśl umowy portal „Został przekazany w trwałe użyczenie w zamian za wykonaną renowację”. Jest również zdania, że nie ma sensu oddawania portalu skoro zamek w Płoninie to ruina a w Tarnowicach Starych jest w pełni eksponowany i ma zapewnioną stałą ochronę i konserwację.
Innego zdania jest Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu. Portal jak i pozostałe elementy powinny powrócić do Płoniny.
Cała sprawa toczy się w prokuraturze. Słowo „toczy” jest jak najbardziej trafnym określeniem. Ona nie „biegnie”, nie „idzie” ona się po prostu toczy. Tym bardziej, że nie jest zbyt emocjonująca. Trochę ‘kamieni” przeniesiono z jednego miejsca na drugie i o to cały raban. Jest jeszcze jedna kwestia, o której nikt nie wspomina a dla prokuratury i konserwatorów trochę niewygodna. Otóż sprawa dotyczy człowieka, który otrzymywał nagrody i wyróżnienia za wzorowo prowadzone prace remontowe na zamku w Tarnowicach Starych a teraz może się okazać, że nie wszystko było robione zgodnie z przepisami. I na pewno jest kilka osób, które modlą się gorąco aby nie znalazł się ktoś dociekliwy i ciekawy z jakich to jeszcze innych zabytkowych budowli pochodzą znajdujące się tam elementy czy rzeźby. Bo chyba nie wszystko zostało oddane do odnowy i zapomniano bądź nie było pieniędzy aby za wykonaną pracę zapłacić.
Dopiero teraz okazało się, że portal do konserwacji oddał właściciel zamku w Płoninie. Lecz dlaczego nie poinformował wcześniej o tym konserwatora tylko pozwalał mniemać, że portal skradziono? Właściciel zamku w Tarnowicach Starych a jednocześnie konserwator tegoż portalu ma umowę na wykonanie jego renowacji. Czyż nie wydaje się dziwny fakt, że właściciel zamku w Płoninie, pytany o remont zabytku twierdzi, że nie ma zamiaru nic tam robić ze względu na brak pieniędzy (co zdarza się dość często właścicielom zabytkowych budowli) a oddaje do odnowy zamkowy portal? Przecież taka renowacja sporo kosztuje i po co w takim razie odnawiać portal gdy cała budowla rozsypuje się. Czy nie taniej jest przeprowadzić odnowę na miejscu nie wykuwając a później montując na powrót portal? Według mnie sprawa wyglądała tak. Portal a możliwe, że i inne znajdujące się w tarnowickim zamku detale z Płoniny zostały sprzedane. Po wykryciu faktu przeniesienia portalu spisano umowę o jego konserwacji. Może w trakcie śledztwa okaże się, że są także i inne umowy na konkretne elementy architektoniczne znajdujące się w Tarnowicach Starych a pochodzące z Płoniny. Ciekawi mnie także to, jak długo na zapłatę za renowację portalu czekał przeprowadzający ją konserwator aż w końcu zdecydował się wmontować portal do swojego zamku. A co by zrobił gdyby teraz otrzymał pieniądze?
Justyna Bezia z katowickiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków twierdzi, że w myśl umowy portal „Został przekazany w trwałe użyczenie w zamian za wykonaną renowację”. Jest również zdania, że nie ma sensu oddawania portalu skoro zamek w Płoninie to ruina a w Tarnowicach Starych jest w pełni eksponowany i ma zapewnioną stałą ochronę i konserwację.
Innego zdania jest Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu. Portal jak i pozostałe elementy powinny powrócić do Płoniny.
Cała sprawa toczy się w prokuraturze. Słowo „toczy” jest jak najbardziej trafnym określeniem. Ona nie „biegnie”, nie „idzie” ona się po prostu toczy. Tym bardziej, że nie jest zbyt emocjonująca. Trochę ‘kamieni” przeniesiono z jednego miejsca na drugie i o to cały raban. Jest jeszcze jedna kwestia, o której nikt nie wspomina a dla prokuratury i konserwatorów trochę niewygodna. Otóż sprawa dotyczy człowieka, który otrzymywał nagrody i wyróżnienia za wzorowo prowadzone prace remontowe na zamku w Tarnowicach Starych a teraz może się okazać, że nie wszystko było robione zgodnie z przepisami. I na pewno jest kilka osób, które modlą się gorąco aby nie znalazł się ktoś dociekliwy i ciekawy z jakich to jeszcze innych zabytkowych budowli pochodzą znajdujące się tam elementy czy rzeźby. Bo chyba nie wszystko zostało oddane do odnowy i zapomniano bądź nie było pieniędzy aby za wykonaną pracę zapłacić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz